1963 – Porsche 904 Carrera GTS

Numbers built: 120
Configuration: Type 587/3 Flat 4 DOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 1.966 l (120.0)
Aspiration: N/A (2 Weber twin-choke carburetors)
Power: 180 bhp
Gearbox: 5-speed manual
Drive: RWD
Weight: 650 kg
Top Speed: 257 km/h (160 mph)
0-100: 5.3s

Trzeba było kontynuować dominację w klasie GT do 2 litrów pojemności, więc Porsche zaprojektowało kompletnie nowy pojazd w roku 1963. Alfa Romeo i Abarth przedstawili całkiem nowe maszyny – specjalnie do GT, więc nie można było pozostać w tyle. W katalogu Porsche znajdowała się 356 Carrera 2 wyposażona w czterocylindrowe 2 litry pojemności z podwójnym układem rozrządu w układzie boxer. Ta Carrera, to był właściwie drogowy pojazd. Dopakowany, że dopakowany – ale nadal drogowy. Niemcy nie byli głupi i zdawali sobie sprawę, że jak Alfa i Abarth wystawiają nowe konstrukcje, to wiedz, że coś się dzieje. Trzeba było rozpocząć prace na nowo…

Do homologacji potrzebne było 100 sztuk nowego pojazdu i trzeba to było ogarnąć w 12 miesięcy. Do tego konieczna była wersja drogowa, bo sprzedanie 100 egzemplarzy wyczynowego-GT-mordercy, no raczej nie wchodziło w rachubę. Spodziewano się kosztów, więc chuj położono na serię F1, której program już w tej chwili był za drogi dla Niemców. Właściwie nowy pojazd planowano sfinansować z pieniędzy wykreaowanych ze sprzedaży tychże aut. F1, to są pieniądze w błoto (choć nie do końca), bo w gruncie rzeczy oferował tylko potencjalne wzmocnienie rangi zespołu w motorsporcie, tworzenie historii, dziedzictwa, czy nowych systemów. Ale się nie zwracał.

Praca inżynierów zaczęła się od samych podstaw, bo rama z poprzednich maszyn (jak np. Type 718) była za droga i zbyt czasochłonna w konstrukcji dla czegoś, co miało też jeździć po normalnych drogach w tylu egzemplarzach. Z 718 zostawiono właściwie układ silnika – centralnie – do tej pory zarezerwowany wyłącznie dla wyczynowych aut marki. Rezygnując z tego rozwiązania wybrano układ podłużnic, na które nałożono karoserię z GRP, czyli takiego plastiku wzmacnianego szkłem. To był początek „plastikowych rajdówek” Porsche.

Za GRP odpowiadał sam Ferdinand Porsche, syn Ferdinanda a wnuk Ferdinanda. Wykorzystał parę wskazówek i wiedzę na temat konstrukcji 718 Coupe i w efekcie zaprojektował jeden z najpiękniejszych pojazdów w historii motoryzacji. Wykonaniem zajął się producent samolotów Heinkel, bo był w stanie ogarnąć 2 sztuki dziennie, czyli 2 razy więcej niż Porsche mogło dostarczać podwozi. Karoseria była łączona na ramie, co dało +5 do sztywności w porównaniu do poprzednich aut wyścigowych.

Na początku plan był taki, żeby użyć najnowszego boxera 2.0 6-cylindrów – zaprojektowanego dla nadchodzącego nowego modelu w katalogu. Niestety, prace nad silnikiem się opóźniały i trzeba było odkurzyć 4-cylindrową jednostkę z 356 Carrera 2 aby zdążyć sprzedać 100 sztuk działającego pojazdu. Silnik Carrery dociśnięto do 180 koni w konfigracji rajdowej i miało być git. Zachowano konstrukcję rozrządu jak była i połączono wszystko z nową 5 biegową skrzynią – również z projektu nadchodzącego nowego auta.

Były 3 prototypy i przeszły piekło testów na jesieni ’63. Dokonano kilku modyfikacji i pod koniec listopada świat ujrzał Carrerę GTS – tak pojazd się oficjalnie nazywał ale dla Porsche auto miało kod wewnętrzny „904” i do dzisiaj mówi się na nie w ten sposób. W 2 tygodnie, z 90 sztuk dla plebsu, zostało tylko 21 jeszcze niezaklepanych. Otwarto nową fabrykę dla nowego modelu i tam przeniesiono produkcję 904 a kwietniu się wyrobiono z homologacją 904 Carrera GTS jako GT.

Mimo, że papiery przyszły dopiero w kwietniu, to auto już jeździło w różnych wyścigach. Na torze Sebring 904 zajęło 9 miejsce (1 w klasie prototypów). GTS miał wspaniałą wyścigową karierę. Wygrał Targa Florio i zgarnął wiele zwycięstw w swojej klasie na masie eventów – również 24h Le Mans. Aby wyobrazić sobie wszechstronność tego pojazdu, należy wziąć pod uwagę fakt, że zajął 2 miejsce w zaśnieżonym Rajdzie Monte Carlo 1965.

Porsche udzielało wsparcia modelowi przez cały rok i klienci również dostawali nowe części aby utrzymywać swoje auta na wysokich pozycjach. 2 pojazdy z fabrycznego teamu Porsche dostały 2-litrowe 8-cylindrowe silniki z F1 i w końcu przyszedł też czas na te zupełnie nowe 6-cylindrów, które chciano od początku. Te wersje nie powstały w ilości pozwalającej je ponownie zahomologować, więc mogły jeździć wyłącznie jako prototypy. Konfiguracja 904/6 dostała większe wloty powietrza do tylnych hamulców i po tym można ten model odróżnić. W końcu – w 1966 – auto zostało zastąpione prototypem modelu 906.

Porsche 904 Carrera GTS jest dziś jednym z najlepszych aut tej marki i jednym z najbardziej utytułowanych. Dało takiego kopa programowi sportowemu Porsche, że do dziś się nie mogą zatrzymać i historia 917, które miażdżyło już po całości, rozpoczyna się od tego modelu.

ZDJĘCIA: favcars.com | ultimatecarpage.com ARTYKUŁ: ultimatecarpage.com WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk

1962 – Porsche 804 F1

Numbers built: 4
Configuration: Type 753 Flat 8 DOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 1.494 l (91.2)
Aspiration: N/A (4 Weber 38 DCNL4 carburetors)
Power: 184 bhp
Gearbox: 6-speed manual
Drive: RWD
Weight: 452 kg
Top Speed: 270 km/h (168 mph)

Porsche zawsze miało racjonalne podejście do ścigania – wszystkie wydatki miały swoje uzasadnienie. Wyczynowe pojazdy często robiły jako środowisko testowe dla najnowocześniejszych części do aut produkcyjnych, bądź zostawały sprzedawane klientom i ich koszt się niejako zwracał. Zwykle i to, i to. A do tego marka odnosiła sukcesy na torze – a więc profit. Startów w F1 nie dało się jednak przepchnąć w dziale finansów w żaden sposób – technologia, choć z kosmosu, to mało miała wspólnego z drogowymi odpowiednikami a auta z F1 ciężko byłoby potem komukolwiek opchnąć. Niemcy powiedzieli „chuj z tym – i tak jedziemy” a zanim się ogarnęli co zrobili, to Type 804 F1 już przejechał cały sezon.

Szczerze mówiąc, to zmiany w regulaminie zwabiły Porsche do F1. W późnych latach ’50-tych team ścigał się w popularnej klasie F2. Pierwszy jednomiejscowy bolid tej marki był wersją rozwojową modelu 550A z niezmienionym silnikiem – bardzo udany model, lecz szybko zmieniony na dedykowany pojazd do F2 a w roku 1961 regulacje z F2 przyjęto w F1. Przybliżono więc tę formułę wyścigów marce Porsche – podano na tacy, bym powiedział. Wiele teamów nie wierzyło, że zmiany faktycznie będą miały miejsce i zaczęto pracować nad przygotowaniami zbyt późno. Porsche nie zaspało, ale dysponowali tylko kolejną ewolucją 4-cylindrowego F2… Mało kto wiedział, że pracowali jeszcze nad nówką-sztuką Type 804.

Porsche miało w tej formule czyste konto, więc inżynierowie mieli szansę obadać całkowicie nowe konfiguracje silnika. Myślano nad 12, czy nawet 16 cylindrami, ale wybór padł na 8-cylindrowy boxer. Nowy silnik serii Type 753 miał skrzynię korbową z magnezu. Każdy aluminiowy cylinder mieścił specjalnie zaprojektowany tłok ze stopu aluminium. W każdym były po 2 zawory aktywowane przez podwójny układ rozrządu. Porsche w swej tradycji rozplanowało to w ten sposób, że na rozrząd składał się korbowód z wałkami rozrządu – sprytny myk. Napędzały one również wiatrak dla chłodzonego powietrzem silnika. Części miały śmigać przy 10k obrotów, ale auto osiągało pełną moc już przy 9,2k. Było to skromne 180 koni mocy z 1.5l pojemności – mniej niż konkurencja, ale konstrukcja miała swoje zalety – nie używano np. dużych układów chłodzenia cieczą.

Auto dostało 6-biegową skrzynię. Silnik umieszczono centralnie w specjalnej ramie rurowej – nieco szerokiej, żeby pomieścić płaską ósemkę, ale dzięki temu auto mogło być niższe. Z przodu były podwójne wahacze z drążkiem skrętnym, gdzie górny wahacz połączony był z amortyzatorem. Tył rozwiązano podobnie, tylko z jednym drążkiem, który robił również za stabilizator. Na przód i tył hamulce tarczowe własnej konstrukcji – te pokurwione z zaciskami od wewnątrz na piastę. Wtedy dopasowano smukłą karoserię z amelinum. Linię psuł jedynie otwór na przedzie, ale dostarczał on powietrze dla chłodzenia oleju, więc konieczność. Całość ważyła 460 kg, ale jeżdżąca maszyna była 10 kilo cięższa.

Pierwsze pojazdy były gotowe na GP Holandii na torze Zandvoort. Konkurencja bardzo pomogła Niemcom w zdobyciu pierwszych punktów, odpadając jeden po drugim. 804 miało pełne okrążenie przewagi nad drugim Cooperem. W Niemczech odbył się event nie zaliczany do Mistrzostw – w Solitude dwa 804 przejechały na dwóch pierwszych miejscach. Morale było wysokie ale maszyna nie dostawała wsparcia. Reszta sezonu przyniosła sukces tylko na Nurburgringu i to nieźle wymęczony. 804 prowadziło w wyścigu ale obluzowany akumulator zaczął latać po kabinie i zepchnął pojazd na 3-cie miejsce.

W końcu zaczęto wprowadzać zmiany. Poprawiono sterowność pojazdu, ale dalej odbiegała ona od standardu aut brytyjskich. Zwłaszcza do Lotusa Porsche nie mogło mieć startu. Lotusy miały odjebane kuchenne rewolucje w podwoziu do takiego stopnia, że były i lżejsze, i sztywniejsze niż rama rurowa u Niemców. Chłodzony powietrzem boxer był dziełem sztuki ale również nie miał podejścia do wysokoobrotowych V8 Climax w pojazdach stajni BRM. Dopiero mokra szmata na ryj otworzyła im oczy i zaczęli przeprojektowywać swoje auta. Nie mogli jednak dostatecznie uzasadnić nadmiaru kosztów w dziale finansów i projekt zdechł po Grand Prix USA w 1962. Nawet się nie pożegnali – po prostu auta nigdy więcej nie wyjechały na start. W 2-litrowej konfiguracji silnik nawet przez parę lat dawał radę pod maską kilku aut sportowych, ale jeśli chodzi o zmagania w F1, to był to koniec.

W sezonie ’62 Porsche wypuściło na tor 3 różne konfiguracje modelu 804. Zbudowano również czwarte auto, ale nigdy nie jeździło. Ponoć conajmniej 3 sztuki przetrwały do dziś. Zwycięskie auto z Rouen i Solitude na bank jeszcze jeździ i jest gdzieś we francuskiej kolekcji już ładnych parę lat. Drugie auto w 1964 od fabryki wykupił Tom Wheatcroft i wciąż w absolutnie oryginalnym stanie można je podziwiać w muzeum Donington GP Collection. Muzeum Porsche posiada czwarty egzemplarz (który nie jeździł) i w ostatnich latach regularnie ściga się nim na Goodwood Festival of Speed.

ZDJĘCIA: favcars.com | ultimatecarpage.com ARTYKUŁ: ultimatecarpage.com WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk

1960 – Porsche 787 F2

Configuration: Flat 4 SOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 1.498 l (91.4)
Aspiration: N/A (2 Weber carburetors)
Power: 190 bhp
Gearbox: 6-speed manual
Drive: RWD
Weight: 456 kg
Top Speed: 250 km/h (155 mph)

W ’57 Porsche pogrzebało w wyczynowym modelu 1500 RSK z 4-cylindrowym boxerem o czterech wałkach i zrobili ze świetnego utytułowanego auta – jednoosobowy bolid w zgodzie z homologacjami Formuły 2. Debiut 4 sierpnia na Nurburgringu był udany. E Barth miał najlepszy czas w sesji treningowej i ostatecznie wygrał to GP. W 1958 odbyło się Grand Prix Europy w Reims i Jean Behra zdobył kolejne trofeum dla Porsche. Pojazd ukończył jeszcze Nurburgring na 2 pozycji oraz był najszybszy na torze AVUS i tak zbudował reputację wśród jednomiejscowych aut wyczynowych.

Auto przynosiło zwycięstwa w sezonie 1960 z legendarnym Stirlingiem Mossem, Grahamem Hillem i Joakimem Bonnierem za kierownicą – którzy byli najszybsi w Aintree w Anglii. Porsche odnosiło sukcesy na torze Zeltwelg, Modena oraz Nurburgringu. Kierowcy Porsche mieli trudne zadanie. Cały czas czuli na plecach oddech teamów Lotusa, Cooper czy Ferrari, ale zdołali zapewnić Porsche „Coupe des Constructeurs”, czyli taki nieoficjalny jeszcze Puchar Konstruktorów. Rok później przyszły zmiany w regulaminie dla F1, co stworzyło okazję dla teamu Porsche. Sezon ’61 w F1 rozpoczął się z tymi właśnie pojazdami.

ZDJĘCIA: wheelsage.org ultimatecarpage.com ARTYKUŁ: ultimatecarpage.com WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk

1958 – Porsche 718 RSK Spyder

Numbers built: 37
Configuration: Type 547/3 Flat 4 DOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 1.498 l (91.4)
Aspiration: N/A (2 Weber 46 IDM carburetors)
Power: 142 bhp
Gearbox: 5-speed manual
Drive: RWD
Weight: 576 kg
Top Speed: 241 km/h (150 mph)

718 RSK Spyder [1958]

Pierwszym typowo wyczynowym pojazdem ze znaczkiem Porsche było 550 – a i tak dzieliło ono części z drogowymi pojazdami tej marki. Hamowało to rozwój małego Spydera, który nie mógł osiągnąć pełni swych możliwości – głównie przez stalowe podwozie. A i tak było to bardzo udane auto, odnoszące sukcesy i groźne na torze. Od tego punktu mogło być właściwie już tylko lepiej, bo Porsche miało już w planach nowszą, bardziej zaawansowaną platformę i osprzęt do niej. Taki pojazd w konfiguracji 550A (prowadził Umberto Maglioli) z marszu wygrał (zgodnie z oczekiwaniami) Targa Florio – gdy poprzednia konfiguracja wyciągała zwycięstwa tylko w swojej klasie.

718/2 RSK Spyder [1959]

Największym krokiem naprzód, w porównaniu do zwykłej 550, było nowe rurowe podwozie. Składało się z gęstej plątaniny tub o niewielkiej średnicy i było znacznie lżejsze i tak z 5 razy bardziej sztywne. Aby to jakoś ogarniać, pogrzebano też w zawieszeniu. Przegubowy most napędowy obniżono, co wyeliminowało wiele problemów naturalnych dla tego typu konstrukcji. Ramę usztywniono, karoserię odchudzono. Z wyglądu dalej było to 550 – 550A można było odróżnić tylko klapami po bokach za kokpitem.

Porsche 718 RS 60 Spyder [1960]

Najwięcej wsparcia 550 poszło w rozwój silnika. Mały 4-cylindrowy boxer z czterema malutkimi wałkami rozrządu – ale skurwysyn szatan. A i tak dla inżynierów Porsche było to za mało. Grubą nowością była zamiana napędu rozdzielacza z wałków rozrządu na korbę. Ponadto założono dwa gaźniki Webera i zwiększono współczynnik kompresji. Silnik Type 547/2 produkował 125 koni mechanicznych mocy i z biegiem czasu ta wartość wzrosła do 135 koni. Moment obrotowy również z 120Nm zwiększył się do 145Nm pod koniec sezonu a wszystko to działało z 5-biegową skrzynią biegów.

Porsche 718 RS 60 Spyder [1960]

550A – jeszcze niepomalowane, bez żadnych testów – wypuszczono na Mille Miglia w 1956 roku i oczywiście dostało w dupinę. Na Nurburgringu już startowały dwa takie i skończyły na 4 oraz 6 miejscu w generalce i zajmując tym samym dwa pierwsze miejsca w swojej kategorii. Na Le Mans skonstruowano 2 nowe sztuki – z dachem podobnym do pierwszych wersji 550. Jeden pojazd się wycofał a drugi dojechał do mety 5 (1 w swojej kategorii). Sezon ogólnie był udany i powstała limitowana ilość aut dla cywilnych klientów. W 1957 dokonano kolejnych ewolucji silnika Type 547 i powstały wersje o różnych pojemnościach z przeznaczeniem do hillclimbu. Największy miał prawie 1.7l w wersji 547/5.

Porsche 718 RS 61 Spyder [1961]

Sezon ’57 przyniósł również kolejne zmiany w podwoziu i karoserii. Powstała nowa linia nadwozia – zainspirowana eksperymentalnym spyderem „Mickey Mouse” o niskich oporach powietrza. Teraz auto było niższe i bardziej smukłe. Pod aluminiową karoserią również doszło do drobnych rewolucji. Przednie wahacze nieco przesunięto, przez co nachylił się profil kół. Zmiany wymogły umieszczenie układu kierowniczego pośrodku pojazdu. Rama z przodu (spoglądając en face) przypominała literę „K” – i stąd ta nazwa. RSK. Nowy projekt otrzymał wewnętrzny kod Type 718.

Porsche 718 W-RS [1962]

Team Porsche pokazał Type 718 RSK w 1957 na Nurburgring 1000km ale tylko w sesji treningowej. Pierwszy wyścig na serio, to było Le Mans. Po 10 godzinach doszło do wypadku i auto musiało się wycofać. Szczerze… szału nie było. Postanowiono więc na sezon 1958 zrobić tak, żeby to jeździło. Wypierdolono to pokurwione zawieszenie z przodu i zastąpiono je tym, co było wcześniej. Potem przyszedł czas na kuchenne rewolucje z tyłu – tradycyjny dla Porsche przegub z wahaczem wymieniono na podwójne drążki i to ogarniało nachylenie kół lepiej niż poprzednie rozwiązanie. Silnik 1.5 dostał większe gaźniki i miał też nieźle nagrzebane, dzięki czemu mógł pochwalić się mocą 142 koni mechanicznych w konfiguracji 547/3 a w niektórych eventach 718 RSK dostawało też 1.6 i 1.7 litra.

Porsche 718 W-RS [1962]

Co najmniej 2 samochody z rocznika 1957 zostały zmodernizowane do nowego standardu i ścigało się z resztą – fabrycznie nowych – w sezonie 1958. Nowa konfiguracja dawała radę. Do Porsche nikt w tej klasie nie miał podejścia. Było po prostu najszybsze. ALE, ale: mocno wysilona jednostka wraz ze skrzynią biegów potrafiły zawieść w najgorszym momencie i to był słaby punkt tych pojazdów. Cyrki z silnikiem zmuszały Porsche do wycofywania pojazdów na torze Sebring i Nurburgringu. Z kolei Targa Florio – pełen sukces: 2 miejsce i 1 w swojej klasie w RSK 1.5. Le Mans zakończyło się 4 miejscem ogólnie i 1 w klasie w 1.5l oraz 3 ogólnie i zwycięstwem w klasie pojazdem RSK 1.6l. Rok 1959 był jeszcze bardziej udany. Targa Florio zakończyło się absolutnym pierwszym miejscem a Sebring również przyniósł podium.

718 RS 61 Spyder [1961]

Porsche 718 RSK radziło sobie również w Formule 2. Układ kierowniczy był na środku, więc auto można było ot tak zamienić na jedno-miejscowy bolid. Porsche miało plany na Reims 1957 ale ten wypadek na Le Mans… No nie pykło. Na Nurburgring Grand Prix w F2 wygrała zmodyfikowana wersja Porsche 550A – miała też najszybszy czas w sesji treningowej. W 1958 do F2 zawitało 718 RSK i zamiotło w Reims oraz na torze AVUS a Nurburgring ukończyło jako drugie. Rok później klienci Porsche mogli kupić cztery sztuki superspecjalnej edycji 718 RSK, która w mgnieniu oka mogła zamienić się w jedno-osobowy pojazd wyczynowy. Niesieni sukcesem, inżynierzy Porsche skonstruowali w ’60 dedykowane auto z jednym fotelem z myślą o startach w nowym sezonie. Auto miało kod Type 787 ale było widocznie spokrewnione z RSK – i również przyniosło masę sukcesów.

W-RS Spyder

W 1960 zmienono regulacje i trzeba było montować szersze kokpity w autach, wyższe przednie szyby. Można było się z tym nie zgadzać, ale trzeba było się dostosować. Ramę poszerzono i rozstaw osi się rozciągnął. Jeszcze raz pogrzebano przy tylnym zawieszeniu i teraz całkiem wypierdolono przegubowy most i wstawiono tam podwójne wahacze poprzeczne. Po raz pierwszy 160-konne 1.6 trafiło do klientów. Nowa maszyna nazywała się RS 60 Spyder a auta z rocznika 1961 to RS 61 Spyder – mimo, że wszystkie były identyczne. Porsche opracowało też wersje coupe oraz podobną ale bez dachu wersję W-RS – te miały po 2 litry i z czasem 8-cylindrowy W-RS dostał szansę w sezonie 1964 (której nie zmarnował).

Porsche 718 Monoposto F2 [1960]

RS 60 Spyder mordował nawet większych rywali mimo, że bazował na konstrukcji z 1956 roku. Pierwszy wyścig przypadł na Sebring 12H w 1960 roku i, tak jak starsze 550A, RS 60 zabrało 2 pierwsze miejsca na podium. Potem łatwe zwycięstwo na Targa Florio i już każdy stawiał swoje pieniądze na team Porsche – a rywalem było wtedy 3-litrowe Ferrari. Jak na Nurburgringu były tylko 2 i 4 miejsca, to wszystkim dupy pękali. Le Mans, to już szkoda strzępić ryja: RS 60 było 12 (2 w klasie). Porsche miało 22 punkty na koniec sezonu – tyle samo co Ferrari, ale to Ferrari nagrodzono koroną na podstawie większej ilości trzecich miejsc na podium. Rok potem Porsche skupiło się bardziej na Grand Prix.

RS 60 Spyder

Mimo, że auto występowało w wielu formach i często nanoszono poprawki, to konstrukcja ta odnosiła sukcesy przez niemal 10 lat. Zwinne pojazdy Porsche podniosły prestiż marki na torze wyścigowym z pretendenta do groźnego wyjadacza. Bezsprzecznie przyczyniły się do utarcia ścieżki dla całej firmy na daleką przyszłość oraz do upragnionego zwycięstwa w Le Mans. Wszystkie auta z lat ’60-tych gromadziły wiedzę wyuczoną przez lata pracy nad modelami 550A, RSK oraz RS Spyder.

RS 60 Spyder

ZDJĘCIA: favcars.com | ultimatecarpage.com ARTYKUŁ: ultimatecarpage.com WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk

1966 – Porsche 911 S Group 3

Numbers Built: 3282 Coupes and 1774 Targas
Configuration: Flat 6 12v SOHC
Location: Rear, horizontal
Displacement: 1.991 l (121.5)
Aspiration: N/A (2 Weber 40 IDS 3C-1 carburetors or Bosch Kugelfisher MFI)
Power: 170 – 200 bhp
Gearbox: Porsche Type 901 5-speed manual
Drive: RWD
Weight: 975 kg
Top Speed: 227 km/h (141 mph)
0-100: 7.4s

911 S powstała, by poprawić osiągi już udanego modelu 911. Miała lepsiejszy silnik i kupę zmian w podwoziu – przez co była jeszcze bardziej pożądana. W 1966 przedstawiono wersję 2.0 S, która to (zwana często 911 SWB – od krótszego rozstawu osi) była pierwszą dopakowaną wersją 911 jaka trafiła do klientów.

Zmiany były grube. Silnik miał większy współczynnik kompresji, nowy układ rozrządu, większe cylindry. Gaźniki Webera 40 IDS zamiast IDA i nowy układ wydechowy. Auto miało korbę pokrytą azotem i kute tłoki, więc było dzięki temu dużo mocniejsze. Moc skoczyła do 160 koni w porównaniu do 130 w wersji standard. Może cyferki dupy nie urywają, ale silnik nieźle darł ryja i na żywo różnica była nie do przeoczenia.

Z wyglądu mocno się nie różnił – ot, felgi Fuchs ze stopu magnezu. W zwykłej 911 były srebrno czarne – wersja S miała całe srebrne, ale poza tym… 911-tka jak każda inna. A jednak – wygląd wyglądem, ale 911 S prowadziło się dużo lepiej. Przeciążenia sprawiały mnóstwo frajdy, a sama maszyna była czystym majstersztykiem w wykonaniu. Czyste uczucie wolności za kierownicą – teraz tego nie uświadczysz, bo tona systemów wybije ci to z głowy. Ten samochód uzależniał.

Właściwości jezdne były nieziemskie. Auto łączyło ostre reakcje układu kierowniczego z bardzo lekkim przodem, krótkim rozstawem osi i środkiem ciężkości przesuniętym do tyłu. Najmniejszy ruch kierownicą i samochód atakował bokiem. On chce wchodzić bokiem – i to na pełnym ogniu – nie biorąc jeńców. A skruwiel był szybki, bo ważył mniej niż tonę a skrzynia miała krótkie przełożenia. Największy fun był na wyższych obrotach. Przyspieszenie 7.4 sekundy – w 1966 roku kurwa! Dzisiaj moment obrotowy, który możemy dostać w Tesli Model 3 – ale chyba wszyscy się zgodzimy, że Tesla (przy całym szacunku do Muska) jest dla pedałów i chyba każdy wolałby piękne Porsche z charakterem.

W wersjach rajdowych popracowano nad silnikiem, przyjrzano się ustawieniom skrzyni biegów. Wymieniono sprzęgło, pompę i układ dolotowy. Nowe były szyby i parę elementów nadwozia. Takie auto zaczęło jeździć WRC dopiero w 1970 roku i w Monte Carlo wzięło udział 7 pojazdów tego typu. Żaden z nich nie ukończył wyścigu. W 1971 już było lepiej… bo nie ukończył żaden z tylko 5 sztuk pojazdu. Na Monte Carlo rok póżniej wyjechało 6 sztuk 911. W dwóch zawiódł silnik – z resztą, żaden nie dojechał. W ’73 auto z Monte Carlo nie ukończyło wyścigu a w Maroku w drugim pojeździe wysiadło zawieszenie i też nie dojechał. ZA TO ROK PÓŹNIEJ – w Finlandii – były problemy z podawaniem paliwa i dla odmiany – auto nie dojechało do końca. Tak wyglądała kariera 911 S w serii WRC. Kurtyna.

TYLKO, ŻE KURWA NIE! Auto zaczęło się ścigać już w 1966 w serii WSCC, czyli wyścigach takich bardziej na torze i na wytrzymałość. W ’66 Le Mans zajęło 14 miejsce a 3 w swojej klasie. Nie to, co w WRC – oba pojazdy startujące w tym sezonie zawsze kończyły na mecie. Rok potem auta Porsche wygrywały Daytonę, Sebring, Targa Florio, Nurburgring i Ollon Hillclimb. Do tego na Monzy kończyły jako 4, Spa i Le Mans jako 2. W 1968 przyszły dalsze sukcesy i choć 911 nigdzie nie było najszybsze, to często kończyło jako drugie.

1969 lepiej nie wspominać, bo udała się tylko połowa sezonu a pojazdy często wypadały z gry – wiele razy auto było na liście ale nawet nie wystartowało. Następny sezon wyglądał podobnie. Auto albo się nie kwalifikowało, albo zajmowało wysokie pozycje ale był to już początek końca. W dalszych latach auto powoli odchodziło w cień. Do 1973 udało się wygrać już tylko raz i praktycznie przestano jeździć. 911 S wystartowało jeszcze raz w 1978 Vallelunga, ale pojazd numer 16 napotkał problemy z zapłonem i tak się skończyła historia auta, na widok którego przez 3 lata srano po gaciach – a wersja na drogi była marzeniem każdego kierowcy. Dalej jest.

ZDJĘCIA: favcars.com ARTYKUŁ: supercars.net WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk