1971 – Dodge Serra Boulevard 3700 GT 2+2 Coupe

Silniki Chryslera z lat ’70-tych przeszły do legendy. Ich rzędowe szóstki były pakowane wszędzie, i przez bite 4 dekady podawały moc w ich miejskich autach. Były oszczędne i trwałe, ale z czego nie były znane, to napewno nie z osiągów. Ale czy na pewno się nie nadawały? Były tego wersje 225 Hyper Pak, co robiły 190 koni lekkim chujem licząc – i nawet w NASCAR jeździły auta z podobnym silnikiem. Dopakowany wariant trafił też na drogi publiczne pod maską limitowanej serii muscle cara, o którym pewnie mało kto kiedykolwiek słyszał.

Nasza historia rozpoczyna się w pierwszej połowie lat ’60-tych. Chrysler posiadał, w osobie Eduardo Barreirosa, sieć dystrybucji na całą Hiszpanię. Chłop już od dawna robił nadwozia, kupował od nas również ponoć Stary i pchał do nich nowe silniki, bo głównie pracował na ciężarówkach – ale też i na limuzynach. Rząd Hiszpanii w tamtym momencie dał bana na wszelki import motoryzacji, ale Barreiros ogarnął własną firmę, na którą sprowadzał model Dart – i tak auta przypływały do Europy, i się rozchodziły nie jako amerykański Dodge, tylko hiszpański Barreiros Diesel. Mimo, że to było dosłownie to samo auto, ale z gwarancją w ich języku.

To nie jest tak, że Hiszpanie wzięli dobre amerykańskie auto i, po najprostszej linii oporu, zwyczajnie sprzedawali jako swoje… Tzn. tak właśnie było, ale z czasem hiszpański Dart – model, który w Europie znany był jako 3700 GT, ewoluował na nowy rynek. Dobrze się sprzedawał i raczej uchodził za klasę premium. Dostawał bogactwo nowych opcji wyposażenia, i to była hiszpańska inicjatywa – Amerykanie tych wersji na oczy nie widzieli. Pozostało tylko jedno: należało zrobić usportowioną wersję. Do projektu zatrudniono Pedro Serrę, lokalnego projektanta i producenta nadwozi – a włoscy designerzy opracowali nową linię, i tak powstało Boulevard Coupe.

Serra Boulevard to coupe w układzie 2+2, z nadwoziem z włókna szklanego projektu Franco Scaglione, nałożonym na stalową ramę. Zasilany jest 6 cylindrami w rzędzie – amerykańskiej produkcji motor o pojemności 3.7 litra i mocy 165 koni zmechanizowanych. Miało wspomaganie kierownicy i tarczowe hamulce z przodu. Michele Liprandi był odpowiedzialny za podwozie, a Serra miał na głowie design i metody produkcji. Pod względem mechanicznym: zespół napędowy i skrzynia biegów to był właściwie Dodge Dart. Nawet ramy pomocnicze, elementy zawieszenia i układ kierowniczy pochodziły z amerykańskiego sedana. Tylne lampy również wykonano w amerykańskim stylu – to było dziesięć czerwonych żarówek tworzących wspólnie panel, który zapalał się sekwencyjnie – ale później został zmieniony, żeby dostosować się do europejskich warunków. Auto wyposażono w winylowy dach, oraz podwójne zbiorniki paliwa – miał wlewy po obu stronach. Model potrafił robić wrażenie. Powstała również jedna sztuka MM30 z podniesionym współczynnikiem kompresji i nowym kolektorem wydechowym. Miała też pogrzebane w gaźniku i 195 koni mocy.

Tak jak w zwykłym 3700 GT, Serra miała stabilizatory z przodu i sztywny tylny most, ale świetnie się prowadziła i oferowała doskonałą pozycję za kierownicą. Model Boulevard cechował się wspaniałymi właściwościami jezdnymi i dobrą stabilnością – i szczególnie w dopakowanym wariancie MM30 dawał progresywny i elastyczny przyrost mocy. Barreiros Diesel sprzedawał auta pod swoim szyldem, ale 3700 GT miało pozostać Dodgem. Plan był taki, że skoro większość części już miało homologacje w innych modelach tamtej marki, to łatwiej będzie im uzyskać pozwolenia dla nowego auta… Takiego wała, jak Polska cała.

Niestety debiut w 1971 nie mógł się udać. Sam Serra miał się wtedy przekształcić w samodzielnego producenta a nie tylko dostawcę nadwozi. Do tego nigdy nie doszło, gdyż wiązało się to z komplikacjami w kwestii papierologii, bo to przecież dalej w pewnym sensie auto na amerykańskiej licencji. To po pierwsze. A po drugie kryzys paliwowy – i to już było pozamiatane. W okresie ‘71-’74 powstało 18 sztuk modelu Boulevard (nie więcej jak 25). Auto zdechło w chwili, gdy Chrysler – jako główny udziałowiec Barreiros Diesel – powiedział “halt”.

Miało ich powstawać 40 sztuk rocznie, ale biurokracja i problemy z homologacją przekreśliły ich przyszłość. Dziś są unikatowe. Jedne z najlepszych hiszpańskich aut sportowych, i jedne o których świat zdaje się zapomniał. Pedro Serra umiera w 2017 roku. Był znany z tego, że nie wykonywał swych projektów od szablonu, tylko robił “z głowy” – dzięki czemu nie ma dwóch identycznych egzemplarzy powstałych w jego warsztacie. Wszystkie jego auta były wyjątkowe. Ten Dodge był taki napewno. I taki ładny był, amerykański… szkoda.

Krzysztof Wilk
Na podstawie: bangshift.com | spidersweb.pl | escuderia.com | bringatrailer.com | postwarclassic.com | catawiki.com | autopista.es | dodgeserraboulevard.weebly.com | gonedriving.ca | jadefansite.com | wheelsage.org