Configuration: 3S-GTE Straight 4 16V DOHC
Location: Front, transverse
Displacement: 1.972 l (120.3)
Aspiration: Toyota CT20BRB twin scroll turbo
(intercooler, turbo restrictor, anti-lag, catalytic converter, multi point injection)
Power: 300 bhp
Gearbox: Xtrac 6-speed sequential
Drive: AWD
Weight: 1230 kg

Toyota już z modelem Celica GT4 pokazała, że potrafi w rajdy a ich pierwszy pojazd z Grupy WRC był najbardziej zaawansowaną technologią jaką ich warsztaty widziały. Auto miało zadebiutować w sezonie ’97 i walczyć o najwyższe podium.



Dużo łączyło Corollę z GT4, ale model wiele zyskał na nowym projekcie. Auto było również pierwszym w swojej kategorii, w którym silnik montowany był poprzecznie. Największą różnicą były same wymiary: teraz kompaktowa Corolla – nie tylko krótsza od Celiki, ale i szczuplejsza, z mniejszymi nawisami – mogła powalczyć jeszcze mocniej. Pozycja kierowcy była bardziej wyprostowana, więc łatwiejsza w prowadzeniu – a już na wąskich drogach, to wogóle. Krótsze nawisy za to dawały +5 do jazdy po trudnym terenie.



Były minusy – rozstaw osi również był krótszy i sterowność na szybkich odcinkach to była trochę loteria. Pomagał trochę nisko osadzony środek ciężkości oraz testy w tunelu. Poskręcano aero aby zapewnić jak najwięcej docisku przy wszystkich prędkościach. Zawieszenie to kolumny MacPhersona i amortyzatory Ohlins. Skrzynia biegów Xtrac wedle specyfikacji Toyota Team Europe: 6-biegowa sekwencja operowana elektronicznie z joysticka przy kierownicy – dostosowana do praktycznie każdego rodzaju dyferencjału jaki ludzkość skonstruowała. Sam silnik, to było 2.0 turbo w wersji rozwojowej systemu, który napędzał rajdowe Celikę. Nawet cylindry i suw zostały nieruszone tylko mocy było kapkę więcej a motor produkował 300 koni i 510 momentu.



Auto miało zdążyć na ’97, więc prace rozpoczęły się już rok wcześniej. Toyota Castrol Team pokazało nowe maszynerie w Finlandii – po półtorej roku abstynencji. To szybko, bo plany były na powrót podczas Rajdu Indonezji, czyli dopiero następnego eventu. Mimo, że się trochę pospieszono, to Gronholm trzymał poziom i prowadził na wczesnych etapach. Niestety wtryski zawiodły a drugi w teamie Didier Auriol zajął 8 pozycję. Wygrał Makinen przed dwoma Escortami. Indonezja była rozczarowaniem, bo żodyn nie dojechał do mety. Auriol narzekał na elektronikę a w drugim aucie zdechł silnik. Escort zajął dwa pierwsze miejsca na podium i dalej zdobywał punkty. W rajdzie San Escobar Toyota sama zbliżyła się do podium (5 i 8 miejsca) a już w Australii Auriol dojechał jako trzeci – za Makinenem i McRae. Ostatnią rundą było RAC Rally i Gronholm dojechał na piątej pozycji osamotniony, bo Auriol rozbił swoje auto. Nie on jeden, bo z tego eventu wypadło co najmniej 70 załóg – Hołowczyc np. wtedy właśnie wypadł z trasy w przepaść i rozwalił Imprezę 555 teamu Mobil 1 (co można zobaczyć z komentarzem na YT – film poniżej) a rywalizację przedwcześnie zakończyli również Eriksson (Team Subaru), Per Eklund (Saab) czy Alister McRae (VW Gulf). Wygrał wtedy jego starszy brat, Colin, jadąc Subaru S5 – co było jego trzecim zwycięstem z rzędu, ale nie wystarczyło do pokonania Makinena. Ten – mimo, że oddał Subaru drużynowe trofeum, to skończył z 1-punktową przewagą nad McRae i został Mistrzem. Nie on jeden musiał obejść się smakiem – Sainz został pozbawiony szans na swój tytuł na pół kilometra przed końcem ostatniego etapu.



Kolejny rok rozpoczęto z przytupem – ale tylko na jedną nóżkę. Sainz – opuszczając Forda i będąc już w Toyocie – podczas Monte Carlo był lepszy i od Forda Kankkunena, i od Subaru McRae. Co prawda druga Corolla dojechała dopiero 15-sta, ale auto wygrało swój pierwszy występ. Szwecja, to 2-miejsce Carlosa Sainza i 6-ste dla Auriola. W Kenii tuż za podium a Portugalia – 2 i 3 miejsce. W Hiszpanii 1, 2 i 7! Była moc! Do końca jeszcze 8 eventów a Corolla przywiezie jeszcze 1 pierwsze miejsce, 5 drugich oraz jedno trzecie. I mimo to – zarówno Sainz, jak i Toyota – będą musieli zadowolić się 2 miejscem (2 punkty za Makinenem XD).



Trzeba było czekać do 1999, aby chińczycy pokazali na co ich naprawdę stać. W teamie dalej byli Sainz i Auriol a sezon liczył 14 eventów. Dopiero w Nowej Zelandii – co było 9 eventem w sezonie! – auto zajęło 4 miejsce przez co nie złapało się na podium. Do tej pory Corolla zasiadała na nim już 10-krotnie i stracą swoje miejsce na podium ponownie dopiero na ostatnich zawodach – RAC Rally of Britain. Toyota wyprzedziła Subaru ale Makinen dalej nie oddał tytułu. Auriol w Corolli skończył trzeci a Sainz był piąty. Rywalizacja była zacięta, bo najgorszym wynikiem jaki chłopacy wyciągneli, było 6 miejsce Sainza i 5 Auriola. NAJGORSZYM! Niestety auto często się wycofywało – każdy z kierowców musiał czterokrotnie kończyć przedwcześnie i może to odebrało im szanse na koniec. A może nie… Taki McRae zajął 6 miejsce – zaraz za Sainzem a na 14 wyścigów ukończył 3. Dobra, dwa z nich wygrał, ale 10 razy się wycofywał i raz został zdyskwalifikowany. A jednak zdołał utrzymać się tak wysoko, jadąc tylko na 3 wynikach, co pokazuje, że Subaru było szybkie (jak dojeżdżało), dzięki czemu zasłużyli na drugie miejsce w tabeli konstruktorów. Zwycięzca mógł być jednak tylko jeden i nie bez powodu była nim Toyota. Solidna jazda cały sezon i brak słabych wyników zapewniły im mistrzostwo.



Toyota zeszła ze sceny niepokonana – zgarnęli trofeum i poszli do domu a rok 1999 był ostatnim sezonem ich rywalizacji w WRC. Tak Celica, jak i Corolla dalej jeździły w prywatnych rękach i to ze sukcesyma, bo taki Mistrz Wielkiej Brytanii z 2002 jeździł tym modelem właśnie.



ZDJĘCIA: ultimatecarpage.com | wheelsage.org | tech-racingcars.wikidot.com
ARTYKUŁ: tech-racingcars.wikidot.com | ultimatecarpage.com | ewrc-results.com | wikipedia.org |
WERSJA POLSKA: Krzysztof Wilk